Pogoda w Nepalu – czyli o tym kiedy najlepiej jechać?

Najlepsza pogoda w Nepalu

Nepal ma to coś, co tygryski lubią najbardziej czyli słońce niemal przez cały rok Podczas moich trzech lat w Nepalu – co prawda z kilkoma przerwami wakacyjnymi – zaliczyłam może w sumie ze dwa tygodnie pogody pochmurnej i deszczowej. Co ciekawe: te deszczowe pochmurne dni wcale nie zdarzają się jedynie podczas pory deszczowej. Ale po kolei czyli kiedy najlepiej jechać i kiedy pogoda w Nepalu jest najlepsza? Uważa się, że najkorzystniej jest się tu wybrać jesienią (wrzesień-listopad) i wiosną (marzec-maj), bo wtedy jest słonecznie, sucho, a w górach temperatury choć znacznie niższe niż np. w Kathmandu, to jednak znośne (oczywiście śpiwór puchowy na treki warto mieć, bo w nocy temperatura im wyżej tym bardziej spada, nawet do minus 10-15 stopni!). No i na nizinach także słońce i ciepło (ale nie za ciepło, bo już na przykład druga połowa maja i czerwiec to już często tropik: wilgotno i gorąco bardzo).

Kiedy na trekking, a kiedy na wycieczkę w Nepalu

Ale…. no właśnie – wszystko zależy od celu podróży. Bo jeśli trek lub wspinaczka, to rzeczywiście jesień i wiosna. Zimą – czyli od grudnia do marca – pogoda jest mniej przyjazna. W dzień cały czas świeci słońce i temperatura dochodzi do 20-25 stopni, ale w nocy w Kathmandu czy Pokharze spada do kilku stopni czy zera lub poniżej. W Nepalu nie ma ogrzewania w domach :(. Bo w dzień nawet w zimie jednak jest ciepło. W góry – powyżej 3000-4000 m nie polecam wypraw zimą. Temperatury są znacznie niższe – nie mówiąc już o tym, że nawet dość nisko zalega śnieg i trzeba mieć raki. Ale jeśli ktoś chce przyjechać np. na Boże Narodzenie i Sylwestra i przy okazji pozwiedzać Kathmandu Valley czy Pokharę, odpocząć nad jeziorem Phewa, ale nie iść na trekking w Himalajach, to taka opcja ma także rację bytu. Fajnie spędza się też ferie zimowe w Nepalu – na przykład w lutym. Można już śmiało pojechać z dziećmi do Parku Narodowego Chitwan – w dzień zdecydowanie chodzimy w krótkich rękawach Trzeba być jednak gotowym na zimne noce – czyli piżamy raczej ciepłe – w Nepalu można kupić takie grube z czegoś podobnego do aksamitu, ale z długim włosiem. No i kocyk ciepły na noc obowiązkowo! A rano lub pod wieczór kocyk-szal z jaka (ja się takowym owijałam i było dobrze). Pomagają też super rozgrzewające i smaczne napoje: ginger/lemon/honey lub masala tea. Polecam też wczesnowiosenne wyjazdy jogowe lub inne rozwojowe (coaching, Orient Fashion Trip) do kraju Yeti, bo super się wtedy ładuje tam akumulatory – właśnie wtedy pogoda w Nepalu jest bardzo wobec polskiego kapryśnego przedwiośnia bardzo konkurencyjna. Pod koniec zimy my jesteśmy zmęczeni brakiem słońca, świeżych owoców i warzyw – a to wszystko w Nepalu jest

Pora deszczowa w Nepalu

Pora deszczowa przypada w Nepalu na miesiące letnie: czasem zaczyna się już w połowie maja, czerwiec i lipiec to apogeum, w sierpniu się nieco wycisza, ale tak do połowy września potrafi popadywać. Ale to nie znaczy, że jest pochmurno. Nieeeeee! Pogoda w Nepalu podczas pory deszczowej wygląda tak, że najczęściej popołudniami, wieczorami lub nocami pada i to jest deszcz bardzo intensywny. Pamiętam kiedyś mój sierpień w Nepalu – prania na noc zostawić nie wolno heheheh. Bo w nocy bywa, że pada kilka godzin non stop i jest to ściana wody. Jakoś wcześniej nie mogłam sobie tego wyobrazić, ale tam rzeczywiście  pada chyba bardziej mokry deszcz heheheh. Z tym, że w dzień znów pojawia się słońce i jest ciepło i ta cała woda paruje. Kathmandu Valley robi się przepięknie zielona :). Przepięknie kwitną kwiaty, a rośliny rosną jak szalone. Niestety nie tylko rośliny – pora deszczowa to raj dla insektów. Dlatego np. w lecie nie jeździ się do Parku Narodowego Chitwan – bo królują tam wtedy komary. A komary nepalskie też są jakieś takie bardziej i więcej niż w Polsce. No i kolejny insekt – mój „ulubieniec”, przez którego niemal zapowiedziałam Sujanowi wyjazd z Nepalu – karaluch. Nie ma mocnych i w porze deszczowej ród karaluszy rośnie w siłę :). Nie znaczy to, że one się pojawiają wszędzie, ale spotkania z nimi bywają z pewnością częstsze. W naszym domu ja rozpylałam taką zawiesinę robioną z Afaniseptu i to fajnie działało i generalnie nie było karaluchów. Ale żeby nie było, że nie mówiłam i czasami np. nawet w niezłych hotelach z jakiejś ciepłej dziury w lecie coś wyjdzie. Klimat sprzyja. Od listopada do marca/kwietnia znów insektów za dużo nie ma.

Dokąd w Nepalu latem

Pogoda w Nepalu podczas naszego lata jest najbardziej kapryśna. To pora deszczowa czyli nasze wakacje, ale nie jest czas stracony jeśli chodzi o wyjazd do Nepalu. Otóż jest jeden region, gdzie nie pada, a słońce świeci cały czas i jest ciepło (nie za gorąco jednak). To magiczne królestwo Lo czyli Górny Mustang. To właśnie latem (w sierpniu) najlepiej jest tam przyjechać, bo na szlakach jest znacznie mniej turystów, a pogoda boska! To super opcja dla osób, które muszą brać urlopy w wakacje np. dla nauczycieli albo dla rodzin z dziećmi, które mają wtedy przerwę w szkole. Trek w regionie Mustang to tak naprawdę wyprawa jakby do Tybetu – Mustang z nim graniczy. Osoby, które odwiedzają Tybet mówią, że sporo z dawnej magii tego miejsca zabrała obecność Chińczyków. Mustang zaś nie dał się cywilizacji i czas się tam zatrzymał. Można więc odwiedzić stare klasztory buddyjskie, a tam zobaczyć kilkusetletnie zwoje z mantrami… Albo wyżłobione w piaskowcu jaskinie mieszkalne (wsie, miasteczka). Także w lecie jedziemy do Mustangu 🙂

Nepalskie święta

Jeszcze parę słów o tym kiedy w Nepalu wypadają ważne święta – bo zazwyczaj są obchodzone bardzo barwnie, ciekawie, a towarzyszą im niezwykle widowiskowe obrzędy. Są to święta najczęściej ruchome. Zaczynając od zimy/wiosny: fajny jest Lhosar czyli buddyjski Nowy Rok (wypada w lutym). Potem Holi (marzec) – czyli święto kolorów (Nepalczycy obsypują się wtedy kolorowymi farbami – dużo śmiechu i zabawy!) i albo przed Holi albo po nim Shivaratri – czyli nieformalne święto marihuany heheheh. Później kwiecień i nepalski Nowy Rok. No właśnie…. ten Nowy Rok obchodzi się w Nepalu jeszcze kilka razy 🙂 Późną jesienią świętują go Newarowie. Także sporo jest okazji do składania sobie noworocznych życzeń. W maju obchodzimy w Nepalu święto Vesak – czyli urodziny Bhuddy. W sierpniu obchodzone jest święto Jainai Purima – pielgrzymki zmierzają wtedy do jeziora Goinsainkunda, gdzie ma miejsce specjalny obrzęd przejścia chłopców w mężczyzn (obchodzą to święto głównie Brahmini). I potem przychodzi jesień i dużo jest świętowania: koniec września/październik (a czasami już październik) to największe święto hinduistyczne czyli Daashain. Trwa 10 dni! Jest bardzo wielowątkowe, rodzinne, kolorowe – tak, jak na nasze Boże Narodzenie dużo się na nie gotuje, odbywają się wtedy spotkania rodzinne, przyjęcia. Dzieje się! A zaraz po nim (jakieś 2 tygodnie) przychodzi Tihar – to moje ulubione święto i poświęciłam mu osoby wpis. Także gdybyśmy chcieli poza egzotyką, Himalajami, świątyniami i zabytkami poznać nieco kulturę Nepalu, to warto sprawdzić kiedy wypada jakie święto i zahaczyć o jakieś będąc tam. Wielobarwne przeżycia gwarantowane 🙂

O tych nepalskich świętach napisałam tu w skrócie, bo ich jest znacznie więcej. Podobno co parę dni jakiś hinduistyczny bóg ma swoje święto. Pamiętam, jak moja teściowa z wielkim uznaniem pytała mnie i mówiła o chrześcijaństwie, bo u nas zasadniczo takie wielkie święta są dwa: Boże Narodzenie i Wielkanoc. Pozostałe obchodzi się krócej (Boże Ciało, Zielone Świątki czy Święto Zmarłych itp.). I jej oczach widziałam naprawdę podziw dla naszej mądrości i ekonomiczności hehehe. Tak, moja teściowa uważa, że nasza religia jest bardzo ekonomiczna. Rodziny nepalskie na obchody np. Dashain biorą kredyty i zapożyczają się na potęgę.

Nepal ciekawy przez cały rok

Lubię Nepal chyba cały rok. Każda pora roku tam ma swój urok, a pogoda w Nepalu raczej rozpieszcza. Jest dużo słońca, dni są ciepłe. Najtrudniej bywa zimą, kiedy temperatura w nocy znacznie spada, a w domach nie ma ogrzewania. Ale dziś – 11 listopada – kiedy jestem w Warszawie i za oknem chmury, zimno, szaro i buro, to mimo tego, że w domu ciepło, to jednak tęsknię za nepalskim słońcem i ciepłem na dworze…. O i tak. Będąc w Nepalu tęsknię za Polską (np. za polską zimą i mrozem w Boże Narodzenie), a będąc w Polsce tęsknię za słoneczną nepalską pogodą, piękną przyrodą, himalajskimi widokami, trekiem i gwarem Thamelu. Turystycznie Nepal baaaaaardzo polecam przez cały rok niezależnie od tego, jaka jest akurat pogoda w Nepalu!

Podobne wpisy